Cześć Słoneczka! Mam nadzieję, że odpoczęliście i nazbieraliście sił, by wrócić do codzienności! W tym roku obiecałam sobie, że zrobię świąteczny "urlop" od social media, maili i innych spraw, które na codzień nie dają mi żyć. Powiem Wam, że potrzebowałam takiego spokoju psychicznego. Szczerze mówiąc w pewnym momencie przerosło mnie to wszystko. Sam fakt bycia matką, jest dużym sprawdzianem dla młodej osoby, niesamowicie dużym obowiązkiem, w końcu jesteśmy odpowiedzialni za nasze maleństwo, któremu chcemy dać jak najwięcej, nauczyć i przekazać by w przyszlości był dobrą osobą. A kiedy dochodzi reszta nie raz nie wiadomo w co włożyć ręce. Jednak im więcej z siebie dajemy, tyle do nas wraca. Żyję w takim przekonaniu, że jeśli chce się coś mieć, osiągnąć w życiu nic samo się nie zrobi. Szczęście doceniamy dzięki ciężkim chwilom, byłoby za dobrze cały czas z górki. Wieczna sielanka też nie jest dobra ;-) A teraz koniec refleksji - post piszę o późnej porze, jako dusza artystki zawsze wtedy załącza mi się wena twórza, haha.
Tak więc może coś o mojej stylizacji- jest kobieca, z nutą elegancji ale bardzo wygodna. Czułam się w niej świetnie! Pomimo, że moje serce bije do adidasów i luźnych stylówek, to dodają mi one pewności siebie i również czuję się "swojsko". Sweter co prawda pogrubia, dodaje kilka centymetrów w górnych partiach ciała. Aczkolwiek ja lubię takie oversizowe ciuchy, raz na jakiś czas można odsapnąć od opiętych bokserek i innych wdzianek. Sweterek jest oryginalny, nie każdemu może się spodobać. Mi jednak bardzo podpasował i muszę zakupić w innych wersjach kolorystycznych.
Zostawiam Was ze zdjęciami z udanego dnia. Buziaki całuję Was mocno! :-*
SWETER- COCOMODA;
LEGGINSY- STYLEEV-SHOP (podobne KLIK)
BUTY- CARINII;
PŁASZCZ- SHEIN;