piątek, 27 marca 2015

BLACK, LEOPARD & JEANS.

Witam Was w dzisiejszym pościaku! Jest on bardzo spontaniczny i przypadkowy - miał się ukazać u boku mojego syna. Niestety w drodze zasnął więc stwierdziłam że zdjęcia przeniesiemy na inny dzień. Ja również ubrałam wszystko co podeszło mi pod rękę, ale nie mogłam podarować tej dużej temperatury i zrezygnować ze zdjęć jak wczoraj. Pogoda od kilku dni jest cudowna. Chce się żyć! Dzisiaj podobno miało przyjść ochłodzenie, jednak fuksem nas ominął deszcz- rano tylko coś pokapało a po 12.00 wyszło śliczne słońce. Było bardzo ciepło, gotowałam się w bluzie mając pod spodem crop top!

Jeśli chodzi o stylówkę- czyli wygodnie, na codzień... Właśnie tak się ubieram gdy wybieramy się gdzieś z Brajanem. Rzadko łączę czerń z czernią, jednak po dzisiejszych zdjęciach stwierdzam że muszę to robić częściej. Ombre świetnie się prezentuje na tle czarnej bluzy czy kurtki.
Zdjęć w dzisiejszym poście jest bardzo dużo- mam nadzieję, że Wam się spodobają. Pogoda była tak cudna, miejsce w którym robiłam zdjęcia... spokój cisza..
 Co prawda troszkę światło słońca mi przeszkadzało odbijając się od śliskiej kurtki- lecz dałam radę. Miałam problem, które wstawić na fanpage ogłaszajace nowy post i do tej pory nie wiem :D Tyle tych zdjęć jest :)

życzę Wam miłego wieczorka :-*
































KURTKA- DRAMOND;
BLUZA- SINSAY;
CROP TOP- KLIK;
JEANSY- KLIK;
BUTY- KLIK;
ŁAŃCUCH- KATHERINE.PL;

środa, 25 marca 2015

MINT

Dzisiaj wracam do Was z outfitem na codzien. Wybaczcie , ze nie uzywam polskich liter, jednak cos dzieje mi sie z klawiatura. Czekam tylko by dodac haul na YT (wgrywa sie na YT) i odprawiam lapka do naprawy (co za zgroza, laptop ma dopiero 3 miesiace...) 
Jest to zwyklaczek na cieple dni. Dzisiaj bylo naprawde cudownie i cieplo.. Oby taka pogoda trwala jak najdluzej! Zestaw jest w stonowanych kolorach. Rozmyslam nad kupnem kolorowych conversow- roz i mieta. Idealnie te drugie by tu pasowaly.

Bardzo mi milo, ze poprzedni post dal Wam duza motywacje, o to mi chodzilo :)
Mam zawalona skrzynke, do jutra postaram sie odpisac na Wasze wiadomosci, choc nie ukrywam- z zepsuta klawiatura gdzie nie dziala kilka literek jest to trudne.. :)
Buziaki! :*
















BLUZA- FASHIONATA;
SPODNIE- TALLY WEIJL;
BUTY- CONVERSE;
TORBA- SZAFOMANIA;

niedziela, 22 marca 2015

MÓJ PLAN CWICZEŃ , DIETA OXY.


Witam Was cieplutko dzisiaj u mnie! Dość długo mnie nie było. Czekałam na odpowiednią pogodę, by w końcu ruszyć z dzisiejszym postem. Zdjęcia są, wolny dzień również więc zbieram się za pisanie. Będzie tego dość dużo, chcę by post był odpowiedzią na Wasze pytania :)
Dostaje ich bardzo dużo, od kiedy zaczęłam ćwiczyć i pokazuję swoje efekty ćwiczeń.
Wiem, że wiele z Was długo wyczekiwało na ten post, starałam się by wyszedł jak najlepiej. Szczerze mówiąc zmarzłam robiąc zdjęcia. Wymarzyłam sobie kadr na tle gór, a jak widzicie śnieg się dobrze trzyma, również zawiewało. Dlatego zrezygnowałam z robienia zdjęć tego co ćwiczę, jak wykonuję itp. O zdjęciach w spodenkach już w ogóle nie było mowy :) I tak turyści wracający z gór troszkę dziwnie się na mnie patrzyli haha :-) Zdjęcia wykonane są na parkingu w Brzegach Górnych. To ostatnia pora, kiedy mogłam spokojnie pozować do zdjęć. W sezonie jest tam max ludzi :)

Zacznę krok po kroku, by wszystko było jasne. 
Teraz podeślę Wam link w którym pokazuję swoją metamorfozę po ciąży. Trwała ona od Lutego do początka Maja. Tutaj możecie pooglądać efekty : KLIK

MÓJ TRENING

1. Co ćwiczę i ile? 

Aktualnie mój podstawowy trening jaki wykonuję to Skalpel Ewy Chodakowskiej (TUTAJ), od miesiąca wykonuję również trening na pośladki Mel B (TUTAJ), dodatkowym ćwiczeniem są Nożyce (TUTAJ w 1:40 minucie z nogami ku górze).Po nowym roku moim postanowieniem noworocznym było wyzwanie na pośladki 30 dni przysiadów, a dokładnie były to sqaty. Wyzwanie jest przedstawione poniżej: 

Ogólnie łącznie ćwiczę już 3 lata, z małymi przerwami. Ogólnie cały czas staram się być w ruchu, utrzymywać kondycję.

2. Ile razy w tygodniu, o jakiej porze?

Mój trening zawsze wykonuję wieczorem, nie lubię tego robić rano, czy południem ponieważ to jest strata czasu na dodatkowy prysznic, przebieranie itp :) Najbardziej odpowiada mi właśnie ta pora. Wy możecie ćwiczyć kiedy macie na to czas i największe chęci. 
Jeśli chodzi o częstotliwość ćwiczeń, weekend zawsze mam wolny- pomimo , że lubię ćwiczyć to są to dni luzu, laby... :) Nawet zauważyłam, że rzadko kiedy piszę na blogu. Ćwiczę max 5 razy w tygodniu, zazwyczaj jest to 3-4 razy. Jeśli wykonuję Skalpel, może raz wykonam po nim trening pośladków, kiedy zaś nie wykonuję skalpela- robię Mel B na pośladki. 


3. Dodatkowe obciążenie, akcesoria do ćwiczeń:
Do ćwiczeń na pośladki, oraz przy wykonywaniu nożyc stosuję dodatkowe ciężarki po 1kg na jedną nogę. Ćwiczę na zwykłej miękkiej macie. W sumie mam ją od niedawna, wcześniej na twardej podłodze ciężko było wykonać brzuszki, czy zwykłe oparcie się łokciem. Mata zdecydowanie ułatwia nam ćwiczenia, dlatego polecam jej zakup. Długo ćwiczyłam bez odpowiedniego obuwia. Niestety po jakimś czasie zaczęło mi to przeszkadzać. Zwłaszcza przy ćwiczeniach na palcach, squat'ach.. Stopy się ślizgały i musiałam cały czas myśleć o tym, by je poprawiać. Dopiero niedawno zdecydowałam się na zakup prze wygodnych butów do ćwiczeń i biegania- Free Run 5.0. Z czystym sumieniem je polecam, ćwiczenia w nich to sama przyjemność! <3 Ćwiczenia są dużo łatwiejsze do wykonania w nich, stopa jest stabilna, mamy większą równowagę. 


4. Moja waga, wzrost:

Mój wzrost to 170cm, ważę około 55kg. Chciałabym zejść do wagii około 52kg, niestety aktualnie przy moim zażywaniu tabletek jest to niemożliwe. Pomimo że ćwiczę, przez pewien czas miałam dietę ( o niej mowa niżej) to ciało stało w miejscu, schudłam około. 1kg w miesiąc czasu, po czym więcej nie zeszło. No trudno, jak waga nie chce zejść, to ujędrniam ciało :)



5. Efekty ćwiczeń:

Krótko mówiąc- są załączone na zdjęciach. :) Ale chciałabym się rozpisać na ten temat. 
Jeśli weszłyście w link na który Was nakierowałam o mojej metamorfozie, to widziałyście różnicę, ile cm łącznie mi ubyło. 
Teraz te efekty podtrzymuję, ponieważ tak jak pisałam trudno już coś zmienić i zejść z wagą w dół. W czasie, kiedy byłam już szczupła po ćwiczeniach z Ewą, niestety moja pupa wyglądała jakby ją ktoś spłaszczył patelnią. Miałam wtedy problemy ze zdrowiem, dużo schudłam. Po czasie zregenerowałam sie i powróciłam do swojej normalnej sylwetki. W tamtym momencie stwierdziłam, że muszę zacząć ćwiczyć pośladki. 
Robię to ponad miesiąc. Czy dało mi coś wyzwanie na pośladki? Owszem, nie są to efekty WIDOCZNE, tylko je czuję. Są twardsze, bardziej umięśnione, kiedy wykonuję niektore ćwiczenia to widać te efekty , wcześniej skóra i mięsnie były oklapnięte, nijakie. A teraz tutaj na samej górze wypełniły się. Teraz może napiszę coś o ćwiczeniach z Mel B- bardzo łatwe, szybkie ćwiczenia. 15 minut to bardzo krótki trening, a daje dużo efektów. Nie mogę zbyt wiele powiedzieć, ponieważ nie ćwiczę ich długo, dopiero zaczynam- jednak pośladki są bardziej wypełnione. Jeszcze długa droga przede mną do wymarzonego efektu, ale wiem, że się uda. :) 








6. Moje rady, wskazówki, czym chciałabym się jeszcze podzielić? 

Początki są zawsze trudne.. wiem po sobie. Przed ciążą byłam totalnym leniem, zero kondycji, ruchu... Pomimo iż nie byłam bardzo szczupła, miałam sadełko tu i tam :P Nie podobało mi się do końca moje ciało, ale nie miałam chęci ani motywacji by coś z nim zrobić.
Dopiero ciało po ciąży zmotywowało mnie do działania. Jak to było? 
Już w trakcie noszenia dzidziusia w brzuszku obiecałam sobie, że nie stanę się typową Mamuśką z dzieckiem, przestanę o siebie dbać... To był pierwszy krok i w sumie taki początek- choć nie wiedziałam że skończy się to tak jak dziś. Jakby nie było, moje życie troszkę się zmieniło przez te 3 lata, ja również nabrałam pewności siebie, wiem że jeśli chce to to osiągne. 
Urodziłam, niestety Cesarskie Cięcie miałam. Przez to dłużej dochodziłam do siebie i zaczęłam ćwiczyć dopiero w lutym, gdzie urodziłam na początku grudnia. Kupiłam pas poporodowy który ściskał mi brzuszek- wyglądał jeszcze jakbym była w 7 miesiąciu ciąży. Bardzo mnie irytował, a pas który zakładałam ładnie go spłaszczał. Pomógł dużo- nosząc go codziennie przez około miesiąc zauważyłam dużą różnicę. A jak zaczęłam ćwiczyć? Co mnie zmotywowało? W sumie przeważyła jedna rzecz- założyłam moją ulubioną kieckę obcisłą w paski, która miała podkreślać biust, pośladki... figurę. Mi zaś ona podkreśliła wielkie boczki, brzuch... Powiedziałam- "o matko jak ja wyglądam".. Pisałam kiedyś na blogu, że chciałabym schudnąć- poleciłyście mi w komentarzach Skalpel Chodakowskiej. No i cud. Osiągnęłam jeszcze lepszą figurę niż miałam przed ciążą. 
Ideałów nie ma, wiem o tym. Dlatego nie chcę osiągnąć czegoś co jest niemożliwe. Dużo fotek w sieci pokazuje nam ciała piękne, zgrabne, no cudowne- jednak po operacji- duże silikony, mega wąska talia 50cm po wycinaniu luźnych żeber... A my się "jaramy" i biedne w głowach się bijemy myślami "dlaczego ja taka nie jestem?"
(...)
Grunt to pokochać swoje ciało, to jakie jesteśmy, bo każda z nas na swój sposób jest wyjątkowa. Nie patrzeć ślepo w zdjęcia idolek, marząc by być w jej ciele.. Ja jestem tego czystym przykładem. Niestety życie mnie "obdarowało" nieszczęsną blizną, która szpeci mój brzuch. Pierwsze dni z nią były okropne- nie mogłam się z tym pogodzić. (jest w sumie ona czyimś błędem, nie moim) dlatego też nigdy jej nie zaakceptuję. Jednak nie o tym mowa. Chciałam Wam udowodnić, że z czymś czego nie potrafimy zmienić, musimy żyć i zaakceptować siebie. Jak widzicie ja nadal pokazuję brzuch, wstawiam zdjęcia w topikach, staram się żyć z tą blizną normalnie. Choć czasem wzrok innych osób, czy komentarze są naprawdę przykro- my wiemy kim jesteśmy, ile w życiu przeszliśmy i ile jesteśmy warci! :-)










LEGGINSY- ADIDAS, ZALANDO;
BUTY- NIKE FREE RUN 5.0, VINTED.PL;
BOKSERKA- TERRANOVA;
TOP- DECATHLON;

DIETA OXY: 

Moja pierwsza w życiu dieta, nigdy nie zwracałam uwagii na to co jem, kiedy, ile. 
Kiedy miałam okazję rozpocząć dietę OXY nie byłam tego do końca pewna. Jednak nauczyła mnie wielu nawyków, których wcześniej nie miałam, zwracam uwagę na to co jem, ile oraz w jakich porach. Co to w ogóle dieta OXY

Jest to dieta białkowa. Podzielona na 4 etapy. Co tydzień jest inny etap: 
1. DETOX (dieta jest wprowadzana w nasze życie, organizm przyzwyczaja się do zmian. Organizm oczyszczany jest z toksyn)
2. FAT BURNING ( posiłki zawierające białko, czas intensywnego spalania.)
3. STEP ( Utrwalanie efektów, wprowadzanie do diety białka pochodzenia roślinnego)
4. BALANCE (Dalsze utrwalanie efektów, wprowadzanie nowych produktów, przewaga węglowodanów)

Dieta jest do każdego dopasowana indywidualnie do osobowości poprzez wykonywany test.
Możemy ją wykupić na stronie www Diety OXY. Mamy plan diety, listę zakupów, oraz podane przepisy. Jest ona bardzo wygodna, nie droga. 

Ja prowadziłam dokładnie bardzo dosłownie miesiąc, przez kolejny miesiąc pozwalałam sobie na drobne przekąski w formie frytek itp. nie patrzyłam dokładnie na godziny posiłków. Jeśli chodzi o efekty- chyba najbardziej zadowolił mnie efekt psychiczny i samopoczucie. Rano kiedy wstawałam byłam pełna energii, siły do życia. Zazwyczaj było tak, ze nie dość, iż trudno było podnieść się z łózka- kiedy posprzątałam, zjadłam najchętniej znów poszłabym spać. Czułam się lekko. 
Nauczyłam się jeść zdrowe śniadania- kiedyś bywało że wcale nie jadłam. Teraz moje śniadanie bez owoców to nie śniadanie :)
Schudłam około 1,5kg po miesiącu stosowania diety. Ćwiczyłam na umięśnienie, dodatkowo zażywanie tabletek- to nieco zatrzymuje proces chudnięcia, gubienia kilogramów. 
Bardzo się cieszę, że miałam okazję spróbować tej diety, do głowy wpadają mi nowe pomysły jeśli chodzi o potrawy, śniadania. Lubię by jedzenie wyglądało ładnie- wtedy aż lepiej smakuje :)
Przez miesiąc czasu spamowałam na instagramie zdjęciami potraw, śniadań.. Po to by również Was motytować do działania! :)

Więcej informacji na temat diety znajdziecie pod tym adresem: www.dietaoxy.pl

oraz w filmiku:




Teraz chciałabym pokazać Wam kilka przykładów, co możemy jeść na diecie:
(zdjęcia są wykonywane telefonem, sorry za jakość)


Śniadanie: Dwie małe kromki chleba żytniego, biały serek śmietankowy, pomidor, ogórek, pietruszka + mandarynka + herbata z cytryną.


II śniadanie: 1 wafel ryżowy, 1 kiwi, szklanka soku marchwiowego+ bananowy.


Obiad (mój ulubiony): Kurczak zapiekany w rękawie w piekarniku z warzywami (kalafior, brokuł, pietruszka, marchew, seler) + sok bananowy;

Obiad: Pół piersi z kurczaka, brokuł, zasmażana marchewka, kasza gryczana + sok bananowy. 


Śniadanie: Sałatka z jajkiem, szynką, pomidorem, ogórkiem, pietruszką i jogurtem naturalnym + plasterek szynki + kawa zbożowa;

Kolacja: Dwie kromki chleba zbożowego z mozarellą, pomidorem, ogórkiem zasmażane na patelni + herbata z cytryną.

Śniadanie: Jajecznica z dwóch jajek, serek ziarnisty 3 łyżki z rzodkiewką + 2 mandarynki + herbata;

Śniadanie: Dwie kromki chleba żytniego + serek śmietankowy + rzodkiewka, ogórek, wędlina + kawa zbożowa 

Śniadanie: płatki zbożowe z otrębami z mlekiem 1,5%+ kiwi + mandarynka + sok malinowy 

Wołowina duszona z marchewką, pietruszką , cebulą i selerem + kasza gryczana + herbata;


Śniadanie: Jajecznica z dwóch jajek + kromka chleba żytniego + serek śmietankowy i wędlina + garść borówek + sok malinowy.


Obiad: Pierś z kurczaka duszona na patelni z czosnkiem i ziołami + sałatka z jogurtem naturalnym (ogórek, sałata lodowa, pomidor, rzodkiewka)


Obiad: Łosoś duszony na patelni na czosnku i w pomidorach + kuskus + sos czosnkowy na jogurcie naturalnym.


II śniadanie: 4 truskawki, pół gruszki + sok bananowy.


Śniadanie: Jajecznica z dwóch jajek + pół pomidora + kromka chleba żytniego + twaróg + mandarynka + kawa zbożowa;


Śniadanie: Croissant + pół banana + serek kokosowy + kawa zbożowa;


Obiad: Dwie nóżki z kurczaka (bardzo ponętne :D) zapiekane w piekarniku + ryż brązowy z pietruszką. 

Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam! Chciałam wszystko dokładnie opisać, by niczego nie zabraklo. Jeśli o czymś zapomniałam wspomnieć- proszę piszcie w komentarzach- uzupełnię.

Dzisiaj ciężki dzień, pogoda jest fatalna, baaardzo zimno. Ja siedzę w legginsach i narzutce przy pięknie pachnącej świeczce i marzę by położyć się już spać- jakiś taki ten dzień mulący strasznie... 
Cieszę się, że mam ten post za mną, że odpowiedziałam na Wasze pytania. Mam też cichą nadzieję, że kogoś zmotywowałam, zaciągnęłam do cwiczeń i pracy nad swoją sylwetką! :)
Życzę Wam miłej spokojnej niedzieli, buziaki! 

ps. załączę jeszcze kilka zdjęć, które pochodzą z instagrama. Jestem tam z Wami codziennie <3
Właśnie nimi też chciałabym pokazać dziewczynom, że wszystko jest możliwe, da się osiągnąc nawet po ciąży :)

LEGGINSY- GRANASHOP;